Rozpowszechniła się na
forach ezoterycznych, „moda” na wstawianie swoich zdjęć do tak zwanej
„analizy”, a przede wszystkim na Facebookowych grupach tzw. Ezoterycznych,
gdzie nagminnie tworzy się takie posty ze zdjęciami grupowiczów do śmiesznej
analizy osobowości, czy sprawdzenia, czy czasem nie ma na zdjęciu jakiegoś
byta, ducha etc. przez specjalistki w tej, niby „dziedzinie” ezoterycznych
analiz.
„Analizują” te zdjęcia
osoby, które same ze sobą mają problem natury emocjonalnej, o czym same te
osoby informują, że coś widzą, ale nie są tego pewne, bo akurat mają zły dzień,
czy mają okres, albo coś w tym rodzaju. I oczywiście przede wszystkim wszystkie
te „pseudo-widzące” mają wokół siebie mnóstwo „nieproszonych gości” także z
powodu tego, co „wyprawiają”, i że oszukują nagminnie, powodując między innymi,
że te „stwory” emanują mnóstwo złej energii, która nie jest bez znaczenia, dla
tych osób, które udostępniają swoje selfie. Najczęściej przesyłając podczepy
innym świadomie - i czasem niechcąco, ponieważ w ich otoczeniu, rotacja bytów
jest na porządku dziennym.
Inną kwestią tego tematu
jest rozpowszechniona bulwersująca i ohydna „metoda” wykonywania różnych
rytuałów dla tych udostępniających swoje „focie” do analizy, oczywiście bez
wiedzy owych zainteresowanych analizą osób i nie tylko tyczy się to tych osób.
Prawdę mówiąc, po to są tworzone tego typu grupy, by czerpać tym sposobem
wizerunki osób i wykonywać na nich rytuały bez ich wiedzy. Przede wszystkim po
to, by spowodować, aby te osoby ze zdjęć zgłosiły się do tejże pseudo wróżki po
pomoc w jakiejś sprawie, czy po wróżby oczywiście nie bezinteresownie. A dzieje
się tak, tylko i wyłącznie, dlatego że ostatnio „ezo-finanse” tych
„specjalistek” podupadają, gdyż następuje coraz większa świadomość wśród wielu
osób, które interesują się ezoteryką. I powiem nieskromnie, że świadomość
kwitnie między innymi dzięki takim, moim postom jak ten, który właśnie
czytacie.
Co mnie również bulwersuje?
To, to, że są jeszcze na tych grupach wstawiane zdjęcia do tzw. „Ćwiczeń”? Przez
osoby, które uważają siebie za „speców” od widzenia na zdjęciach tego, co jest
dla wszystkich nie widoczne. Ale one „widzą”. I jeśli ktoś, coś napisze, co nie
pasuje tej „guru widzącej” to, ta osoba jest wydalana z grupy. Masakra. Są to
różne zdjęcia pomieszczeń, budynków, cmentarzy, stare zdjęcia rodzinne itp. I o
zgrozo, ma to na celu szkolenie się osób, które mają rozbudzić w sobie „dar”
jasnowidzenia.
Nie trzeba być filozofem, by
stwierdzić, że te osoby próbujące „wykonać” analizę, w rzeczywistości, nie
dość, że piszą bzdury o danej osobie wyssane z palca, to jeszcze każdy inny
komentarz, jeszcze „lepszej specjalistki” - mówi, co innego i jedna przed drugą
„specjalistka” chce pokazać, jaka to ona jest jasnowidząca i jasno-wiedząca? Te "analizy" są jak szablony i pasują do każdej innej osoby. To
te kłamstwa i robienie rytuałów za plecami nieświadomych osób ze zdjęć
powoduje, że za karę „ezo-kłamczuchy” dostają w prezencie „Stwory Astralne” w
postaci Bytów.
Nie wiem – śmiać się czy
płakać? Bo to woła o „pomstę do nieba” ile jest jeszcze naiwnych ludzi na
Facebooku, którzy dają się omamić jakimś wyrachowanym specjalistkom od robienia
„analiz” ze zdjęć. Mam taką wiedzę, ponieważ pomogłam już kilkunastu osobom w
takiej sprawie. I gwarantuję Wam – jedno badanie „wariografem” i te
„ezo-mistrzynie” zostały by zdemaskowane. Dlatego - nie dajcie się nabrać. Nie
dajcie się oszukać. Nie wstawiajcie swoich selfie na takich i w ogóle na grupach oraz nie
opisujcie swego życiorysu, bo te zdjęcia i Wasze dane posłużą do niecnych celów
w postaci między innymi wykonywania różnych rytuałów, bez Waszej wiedzy i
zgody.
Więcej Informacji postaram się przekazać, pod tym numerem telefonu. Zapraszam.
511 774 001