Karty Anielskie
Niedawno pojawiła się u mnie
pani, by jej powróżyć. Poprosiła mnie o wróżbę z kart Anielskich. Ponieważ ona
była u pewnej „wróżki” i ta osoba takimi kartami jej wróżyła. Nie mam takich
kart Anielskich i nigdy ich bym nie używała do wróżb, bo według mojej wiedzy,
nie da się takimi kartami wróżyć. Owszem, można wystawić, co dzień jedną kartę
Anielską, czy na tydzień, miesiąc, bo to takie karty przepowiedni, ale wróżyć? Jednakże,
nasuwa się pytanie, co Aniołowie mają wspólnego z magią? Zapytałam, więc tę
panią, czy może mi opisać, jak ta sesja z tymi kartami Anielskimi wyglądała?
Moja Klientka opisała ten
seans w taki sposób. Otóż ta pani „wróżka” odpowiedziała jej na sześć pytań i
za każdym razem kładła trzy i cztery, nawet i pięć kart Anielskich. Przy tym
dopytując o różne szczegóły z życia mojej klientki, bo niby dana karta
pokazywała coś, czego ta pani „wróżka”, nie była do końca pewna? Jak wiemy na
tych kartach wydrukowane są sentencje kilku zdaniowe, które mają za zadanie
opisać to, co zdarzy się danego dnia, czy tygodnia a nawet i miesiąca, bo roku,
ja bym nie liczyła? Zaś odpowiedzi pani „wróżki” z relacji mojej klientki były
tak ogólnikowe, że pasowały by do każdej innej osoby, jak ulał, a co gorsza ( o
zgrozo!!! ) posiłkowała się instrukcją znaczeń do tychże kart Anielskich i
jakimiś notatkami.
Oczywiście nic, co ta pani
„wróżka” - niby wywróżyła mojej klientce - się nie sprawdziło, a minęło 10
miesięcy. Zresztą, ta kobieta nie bardzo już rozumie, co ta pani „wróżka”
dokładnie mówiła i co miała na myśli, bo tak wszystko pogmatwała i uogólniła,
że nic z tego nie dało się wywnioskować. Zapamiętała tylko ostatnie
stwierdzenie pani „wróżki”, że wszystko w jej życiu ulegnie poprawie. A okazało
się? Że wszystko w życiu mojej klientki zmieniło się na gorsze.
I to, nie jest w tym
wszystkim najgorsze. Ta pani przyszła do mnie z „podczepem”, którego otrzymała
w czasie wizyty u pani „wróżki”. To – „posiadanie” podczepa w jej otoczeniu,
spowodowało, że w ciągu dziesięciu miesięcy jej życie uległo totalnej
destrukcji. Bo wydarzyło się między innymi to: „Jej syn spowodował śmiertelny
wypadek. Zmarł jej mąż na zawał. Zmarła mama, wpadła w długi, bo straciła pracę”.
Ciągłe zmęczenie i niechęć do życia oraz te „wydarzenia” z jej życia zmusiły te
kobietę, u skraju wytrzymałości, by ostatecznie zgłosić się do mnie, po pomoc.
Sama zaś przyznała się, że szukała takiej pomocy na różnych, facebookowych grupach
ezoterycznych u różnego rodzaju pań „ fróżek” – bez rezultatu.
Podsumowując to, co
napisałam. Moim zdaniem nie ma możliwości, by kartami Anielskimi można było
wywróżyć przyszłość, a na pewno nie można odpowiadać na pytania typu, czy coś
się uda, czy powiedzie, czy ktoś kocha, czy też, że coś się wydarzy lub nie? A
posiłkowanie się instrukcją znaczeń kart, czy książką opisującą rozkłady -
jest, co najmniej żenujące i pokazuje niekompetencje osoby wykonującej wróżby,
czy też inne czynności magiczne.
Naprawdę ręce opadają. I
niestety nie jest to odosobniony przypadek. Jest jeszcze mnóstwo takich pań i
panów „specjalistów ezoterycznych” wróżących z kart Anielskich – niestety.
Takie osoby niszczą dobre imię Magii i
wróżbiarstwa.